Kiedy w marcu dowiedzieliśmy się, że kolejny dzień wspólnoty diakonii diecezjalnych w naszej filii odbędzie się w Gietrzwałdzie, to od razu pojawiła się myśl: musimy tam być. Po pierwsze dlatego, że jest to jedyne sanktuarium w Polsce z uznanymi objawieniami Matki Bożej. Po drugie – jeszcze nigdy w tych rejonach nie byliśmy. Po trzecie i najważniejsze – widzimy, ile takie spotkania w nas zmieniają i jak bardzo ich potrzebujemy.
Naszą diecezjalną wspólnotę w Gietrzwałdzie reprezentowało 7 osób: ks. Marek Siwka, Teresa i Kazik Roszak, Danuta i Krzysztof Świtaj oraz Dorota i Jacek Skowrońscy. Temat tegorocznego jesiennego DWDD: Plan Ad Christum Redemptorem 2: Ruch Światło-Życie w służbie odnowy parafii – ku diakonii wspólnoty lokalnej oraz lektura materiałów przygotowanych na spotkanie uświadomiła nam, ile jeszcze mamy do zrobienia we własnej parafii.
Szczęśliwie się złożyło, że na spotkaniu mieliśmy aż pięciu księży proboszczów związanych z formacją oazową. Mogli oni przedstawić uczestnikom, na jakie napotykają trudności przy realizowaniu soborowej wizji parafii wspólnoty wspólnot. Większość z nich pracuje w parafiach wiejskich, co ma swoją specyfikę.
Ks. Wacław Dokurno zwrócił uwagę na to, że jego życie kapłańskie stale jest związane z Ruchem Światło-Życie i to daje mu siłę do codziennej pracy. Chociaż w niewielkiej parafii trudno jest o stworzenie małych grup, to ważne jest budowanie środowiska, w którym będą wzrastać ludzie odpowiedzialni za swoją parafię. Przypomniał też słowa ks. Franciszka Blachnickiego, że w odnowie parafii chodzi przede wszystkim o zmianę myślenia. Ważna jest, aby podejmować choćby najdrobniejszą służbę, ale z przekonania, a nie z przymusu. W parafii wiele spraw zaczyna się od dzieci, ponieważ to angażuje również rodziców. Ks. Wacław poprosił również obecnych: Pomóżcie proboszczowi zająć się waszymi dziećmi.
Ks. Marek Siwka jest proboszczem parafii, która liczy około 200 osób. Jest to parafia powiązana z diecezjalnym ośrodkiem rekolekcyjnym Ruchu Światło-Życie. Duszpasterzowanie w tak niewielkiej wspólnocie ma zupełnie inny charakter niż praca większości proboszczów. Dla dzieci w tej miejscowości Kościół jest jedyną „rozrywką”, jedynym miejscem, w którym coś się dzieje. Często dołączają one do oazowych grup rekolekcyjnych. Natomiast trudniej jest z regularną pracą formacyjną przez cały rok. Często bywa tak, że na Mszy świętej w niedzielę jest więcej osób spoza parafii niż z parafii. Ks. Marek podkreślił, że we fragmencie z ewangelii Mateusza są słowa: Idźcie i nauczajcie, a nie nauczcie – co jest dla niego wskazówką, że niekoniecznie musi od razu widzieć efekty swojej pracy w tej parafii. Owoce może zbierać ktoś inny.
Ks. Ryszard Andrukiewicz zauważył zupełnie inną mentalność parafian z wiejskich parafii i nauczył się od nich, że nie chodzi o to, aby realizować na siłę swoją własną wizję parafii, ale aby wsłuchiwać się w problemy ludzi i przyjąć realia, w których się żyje. W parafii coś „drgnęło” dopiero wtedy, kiedy on sam zmienił swoje nastawienie. Ks. Ryszard zwrócił też uwagę, że ludzie związani z Oazą sami zgłaszają się do pomocy, co wyróżnia ich wśród innych parafian. Konieczna jest taka inicjatywa wychodząca od świeckich, ponieważ proboszcz nie może zajmować się wszystkim.
O. Andrzej Lemiesz SJ proboszczem był przez 3 lata w małej parafii miejskiej. Specyfikę tej parafii pokazuje fakt, że we wspólnocie oazowej są tylko trzy osoby z parafii, reszta jest spoza jej terenu. Oazowicze próbują w parafii zaistnieć na różne sposoby. Ich głównym miejscem działania jest posługa liturgiczna, a także rekolekcje ewangelizacyjne organizowane w szkole.
Ks. Zenon Pipka proboszczem jest od niedawna. W parafii powstają różnego rodzaju wspólnoty, a Ruch Światło-Życie nie może ich zdominować, nie może być jedyną grupą. Posługa diakonijna w parafii może być realizowana przez angażowanie się w innych strukturach, na przykład zamiast tworzyć od nowa diakonię miłosierdzia można przecież współpracować z już istniejącą Caritas parafialną. Ks. Zenon przypomniał też cel duszpasterstwa i tworzenia wspólnot, których zadaniem jest przyprowadzać pojedyncze osoby do Chrystusa. Wspólnoty nie są celem same w sobie.
Centralnym punktem spotkania była Eucharystia sprawowana w Bazylice Narodzenia NMP w Gietrzwałdzie koncelebrowana przez wszystkich obecnych kapłanów. Homilię wygłosił ks. Marek Siwka, moderator Ruchu Światło-Życie w naszej archidiecezji. Mówił w niej o słuchu człowieka, który może być wyczulony na różne rzeczy. Człowiek często słyszy to, co chce usłyszeć. Czy my na pewno słyszymy głos Pana w Kościele? Często nie słyszymy głosu Kościoła, ale głos mediów na temat Kościoła. Jesteśmy nastawieni na słuchanie zupełnie innych dźwięków niż głos Pana w Kościele. Głosem Pana jest Pismo Święte, słowa papieża i biskupów. Pan przemawia też przez wydarzenia z naszego życia. Dlatego trzeba mieć otwarte nie tylko uszy, ale i oczy, aby ujrzeć znaki od Pana Boga. Słuchać Pana w Kościele, to słuchać także braci i sióstr, którzy ten Kościół tworzą. Chrystus jest obecny w swoim Ludzie i przez nas też może przemawiać. Nie mamy przy tym oczekiwać, że usłyszymy same nadzwyczajne sposoby rozwiązywania naszych duchowych trudności. Chrystus poucza nas także o zwykłych, codziennych rzeczach, które są do wykonania w Kościele.
Ciekawym elementem pobytu w Gietrzwałdzie była „GRA”, czyli praca w grupach, w ramach której mieliśmy wypełnić pięć zadań: odpowiedzieć na pytania, ułożyć listę słów, wypisać rodzaje zaangażowania w parafii, wyszukać teksty biblijne oraz ułożyc hasło reklamowe. Zadania te dały nam dużo radości i ujawniły również wiele ukrytych talentów wśród uczestników.
Spotkanie w grupie odpowiedzialnych za poszczególne diakonie Ruchu jest dla nas ważnym wydarzeniem. Odkąd zaczęliśmy pojawiać się na tych spotkaniach zobaczyliśmy Ruch Światło-Życie z zupełnie innej perspektywy. Zobaczyliśmy wspólnotę ludzi, którzy nie boją się podejmować odpowiedzialności za konkretne fragmenty życia oazowego, którzy po prostu lubią to co robią i znajdują w Oazie swój dom.
Dorota i Jacek Skowrońscy